Oby zdrowie było jak najlepsze

Trudno zapomnieć datę urodzin Pana Henryka Marciniaka z Trzciniska, który „wybrał sobie” wyjątkowo szczególny dzień przyjścia na świat –  1 listopada. W tym roku senior skończył już 94 lata.

Nasz mieszkaniec nie jest rdzennym Żuławiakiem. Urodził się na Mazowszu. Pochodzi z Sewerynowa w powiecie makowskim. On i wielu innych mieszkańców naszej gminy, którzy pochodzą z południowych i wschodnich rubieży dawnej Polski, po zakończeniu II wojny światowej zdecydował się na podróż, która miała przynieść lepsze życie, gdyż na wsi pracy było jak na lekarstwo, a z czegoś przecież trzeba było żyć. Na początku lat 50. za „lepszym” w nieznane wyruszyła również rodzina Marciniaków. Pan Henryk, jak opowiadał nam jego siostrzeniec Ireneusz Przepiórzyński, pracował na gospodarstwie, a jego pasją stały się pszczoły.

- Z czasem wujka opuszczały siły aż w końcu musiał zarzucić swoją miłość do pszczół. Jeszcze niedawno chciał zostać domorosłym elektrykiem, ale i to zajęcie – przez swój wiek – musiał porzucić. Życie nasze jest tak niestety skonstruowane, że z wiekiem opuszczają człowieka siły. Doskonale to widzę po wujku. Opieka nad nim zajmuje coraz więcej czasu. Wiem, że chciałby jeszcze wiele zrobić, ale nie ma już sił. Oby zdrowie było jak najlepsze – mówi nam siostrzeniec.

Mieszkaniec Trzciniska lubi spotkać się z ludźmi, by rozmawiać o tym, co dzieje się w gminie. Nic więc dziwnego, że z przyjemnością spotkał się – oczywiście przy okazji swoich urodzin – z wójtem Dawidem Pietruchą.

- Z każdej rozmowy z seniorem można wynieść cenną lekcję. Powinniśmy korzystać z każdej nadarzającej okazji i rozmawiać z nimi jak najczęściej. Panu Henrykowi dziękuję za miłe spotkanie i raz jeszcze życzę zdrowia, by kolejne dni, miesiące i lata przeżywał w jak najlepszym samopoczuciu – życzy Dawid Pietrucha.

  • IMG-20241104-WA0001
  • IMG-20241104-WA0002