W tym wieku można już sobie pozwolić na bycie królową. Pani Genowefa Jaskulska z Długiego Pola świętuje 95. urodziny i jak mówi jej córka Alina teraz jest pora na odpoczynek i życie jak prawdziwa królowa.
Seniorka rodu pochodzi z Ziemi Świętokrzyskiej, z Gnieszowic koło Sandomierza. Tam też przeżyła II wojnę światową, a po niej – jak inni mieszkańcy południowo-wschodniej Polski – chcąc zamienić swoje życie na lepsze opuściła rodzinne strony. Zamieszkała na naszych terenach i jak pokazał czas był to słuszny krok. Na swojej życiowej drodze napotkała tu Edwarda, który został jej mężem. Jaskulscy przez pewien czas mieszkali w Cedrach Wielkich, ale w większości czasu ich życie toczyło się w Długim Polu.
Jak opowiada nam córka Alina zacna jubilatka pracowała w Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Długim Polu, a tata m.in. w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Cedrach Wielkich. Wychowanie dzieci i obowiązki zawodowe zajmowały większość część dnia. Ale mimo napiętego planu dnia Pani Genowefa znajdowała jeszcze czas na pracę w przydomowym ogródku, które zdobiły kolorowe rabaty z kwiatami.
Państwo Jaskulscy wspólnie wychowali dwie córki i trzech synów. Jubilatka z Długiego Pola może być dumna z 5 wnuczek i 7 wnuków oraz 5 prawnuczek i 6 prawnuków.
- Po przejściu na emeryturę mama zajęła się robótkami na drutach. Robiła skarpetki i swetry. Teraz mama lubi oglądać telewizję, a w szczególności teleturnieje. Swoje już przeżyła i może „poświęcić się” nicnierobieniu – żartuje córka jubilatki. – Wszyscy cieszymy się z dobrego zdrowia mamy i życzylibyśmy sobie i jej, aby tak było w najbliższych latach.
Do Długiego Pola z urodzinowymi życzeniami udał się również wójt Janusz Goliński.
- To zaszczyt móc świętować jak zacny jubileusz. Jestem przekonany, że życie Pani Genowefy było inspiracją dla młodszych pokoleń. Korzystając z okazji raz jeszcze życzę drogiej jubilatce, aby w dalszym ciągu cieszyła się dobrym zdrowiem, a jej każdy dzień wypełniony był radością i miłością – życzy Janusz Goliński.