Już za trzy lata chcielibyśmy świętować 100. urodziny Pani Bronisławy Luczek. Mieszkanka Koszwał skończyła 97 lat, a mimo to zdrowie jest całkiem dobre, dopisuje również pogoda ducha.
Zacna jubilatka urodziła się we wsi Nowosiółki w obwodzie grodzieńskim. Tam też, kiedy była młoda, poznała Stanisława – swojego późniejszego męża. Śmiało można powiedzieć, że ślub wzięła z sąsiadem zza miedzy, bo wybranek serca mieszkał w sąsiedniej wsi. Stasiu i Bronia pobrali się w swoich rodzinnych stronach. Kiedy zakończyła się wojna ich przyszłość nie rysowała się w kolorowych barwach, dlatego podjęli decyzję o przeprowadzce. Zmiana otoczenia, nowa praca miały zapewnić im lepsze życie. Państwo Luczek zamieszkali najpierw w Krzywym Kole, a dopiero potem w Koszwałach. Niemal 70 lat temu otrzymali gospodarstwo rolne, na którym wspólnie pracowali. Razem wychowali dwie córki i dwóch synów. Pani Bronisława doczekała się 5 wnuczek i 4 wnuków oraz 5 prawnuczek i 3 prawnuków. Kiedy dopisywały siły nestorka rodu z chęcią angażowała się w działalność Koła Gospodyń Wiejskich, ale na pierwszym miejscu zawsze stawiała ciepło domowego ogniska.
- Z mamy zdrowiem jest różnie. Wiele zależy od pogody. Nie przestraszyła się pandemii, apetyt jej dopisuje – podobnie jak dobre samopoczucie. Wszyscy trzymamy za nią kciuki, aby dobre zdrowie było jak najdłużej – mówi nam córka Irena.
Z życzeniami, prezentem i kwiatami do zacnej jubilatki wybrał się – jak co roku – wójt Janusz Goliński.
- To kolejna miła chwila w tym miesiącu, bo za takie uznaję spotkania urodzinowe z naszymi seniorami. Pani Bronisławie gratuluję tak zacnego wieku i z wiarą czekam na spotkanie za trzy lata, kiedy będziemy mogli świętować 100. urodziny. Gospodarzom dziękuję za gościnę, a zacnej jubilatce składam raz jeszcze życzenia dobrego zdrowia na kolejne lata – życzy Janusz Goliński.