Cedry Wielkie dobre na jesień życia

Gustaw Lisiecki skończył właśnie 95 lat, a jesień swojego życia spędza w Cedrach Wielkich.

Jubilat urodził się i wychował w Kowle na dzisiejszej Ukrainie. Czas II wojny światowej był dla niego bardzo okrutny.

Dopiero około 25 lat temu tata opowiedział nam co działo się podczas wojny. Do tego momentu nigdy nie opowiadał nam o tamtych czasach. Zaraz w pierwszych dniach wojny rozstrzelano jego ojca – Ludwika. Wychowaniem jedynakaGustawa zajęła się mama Maria, której pomagały siostry. Tata część wojny spędził na Wołyniu, gdzie wymordowano niemal wszystkich mieszkańców wsi, w której mieszkał. Wraz z kuzynem schowali się w ziemniakach, dzięki czemu uniknęli śmierci. Obaj nie chcą do tego wracać, bo w dalszym ciągu mają przed oczami widok zamordowanych sąsiadów i znajomych – wspomina córka Izabela.

Po zakończeniu wojny Polaków przesiedlano. Pan Gustaw wspólnie z rodziną trafił do Szczecina, gdzie poznał swoją późniejszą żonę Bogusławę. Wspólnie przeprowadzili się do Gdańska, gdzie senior rodu Lisieckich pracował jako policjant, a wolnych chwilach lubił łowić ryby i zbierać grzyby. Państwo Lisieccy wychowali córkę i syna. Dostojny jubilat doczekał się zaś dwójki wnuków i trójki prawnuków.

Panu Ludwikowi życzę dobrego zdrowia na kolejne lata, aby każdy następny dzień był pomyślny i szczęśliwy – życzy Janusz Goliński, wójt gminy Cedry Wielkie.

  • 011