Mroźna zima pokazała, jak złym oddychamy powietrzem. Dotyczy do przede wszystkim dużych miast, ale i na naszym terenie nie brakuje osób, które wrzucają do pieca to, co nawinie się pod rękę.
Problem złej jakości powietrza w Polsce jest szczególnie dotkliwy w okresie jesienno-zimowym. Niedawno nasz kraj ponownie stał się „czerwoną wyspą” na mapie Europy pokazującej miasta, w których znacznie przekroczono poziomy dopuszczalnego zanieczyszczenia powietrza. Naukowcy i lekarze zgadzają się, że zanieczyszczone powietrze (zwłaszcza zawieszonymi pyłami PM 2,5 i PM 10) jest ważną przyczyną przedwczesnych śmierci spowodowanych złą jakością powietrza. Na większości terytorium Polski za zanieczyszczenie powietrza odpowiada w głównej mierze tzw. niska emisja, czyli emisje z pojazdów oraz emisje z domowych palenisk i kotłowni, będące wynikiem spalania złej jakości opału czy spalania odpadów.
W trakcie spalania odpadów powstają substancje niebezpieczne, trujące dla zdrowia. Dym ze spalonych śmieci zawiera trujące dla ludzi i zwierząt dioxyny (dwutlenek siarki, chlorowodór, cyjanowodór), które są rakotwórcze, a także tlenek węgla, tlenek azotu, które uszkadzają płuca. Trujący dym może powodować kaszel i duszności, a także reakcje alergiczne na skórze. Skutki spożywanych bądź wdychanych toksyn mogą nie być od razu zauważalne. Ich toksyczny wpływ na zdrowie może objawić się dopiero po kilkudziesięciu latach – najczęściej w postaci chorób nowotworowych.
– Warto przy okazji powiedzieć, że można skorzystać z dofinansowań na wymianę tzw. „kopciuchów”. Dotację można otrzymać z rządowego programu „Czyste Powietrze”. Wszelkich formalności pomogą dopełnić nasi urzędnicy. Dodatkowe pieniądze na ten cel otrzymać można także ze środków gminnych. Dbajmy o nasze środowisko, jeżeli już nie dla nas samych to dla naszych dzieci i wnuków! – apeluje wójt Janusz Goliński.