Rodzina Marciniaków to ród długowieczny. Pan Henryk z Trzciniska w minioną niedzielę skończył 90 lat, ale w Kolbudach mieszka jego starszy o 4 lata brat – Stanisław. Pan Henryk pochodzi z Mazowsza, skąd na początku lat 50. rodzina Marciniaków przeprowadziła się do Koszwał. Tu zamierzali zająć się rolnictwem.
– W Koszwałach nie zabawili zbyt długo, ponieważ zaczęto tworzyć PGR. Dziadek w ramach rekompensaty otrzymał ziemie w Trzcinisku, gdzie wszyscy musieli się przeprowadzić. Tu też mieszkamy do dziś – wspomina Ireneusz Przepiórzyński, siostrzeniec Pana Henryka.
Jubilat całe życie pracował na gospodarstwie rolnym, a jego życiową pasją stały się w ostatnich kilkunastu latach pszczoły. Mimo że pasieka jest niewielka, to wystarcza miodu na własne potrzeby.
– Nie wszyscy seniorzy odnajdują się w życiu na emeryturze. Miłością Pana Henryka są pszczoły. Myślę, że w każdym z nas drzemie jakiś konik, którego odkrywamy w jesieni swojego życia. Panu Henrykowi życzę dużo zdrowia, aby jeszcze przez długie lata mógł robić to, co kocha – życzy Jubilatowi wójt Janusz Goliński.
Mieszkańca Trzciniska zapytaliśmy o receptę na długowieczność.
– Wystarczy spokój oraz dobre słowo od bliskich i znajomych – mówi nam Pan Henryk.
My również życzymy zacnemu Jubilatowi kolejnych, długich lat spędzonych w dobrym zdrowiu.