"Stop pożarom traw". Wypalanie to nie użyźnianie.

 

 

 

Początek wiosny to czas kiedy na masową wręcz skalę dochodzi do przypadków wypalania traw. W ubiegłym roku największą ich ilość odnotowano w marcu i kwietniu - aż 18,5 tys. na terenie całego kraju. Wbrew obiegowym opiniom, wypalanie traw przynosi jedynie szkody dla środowiska przyrodniczego. Usuwanie pozostałości roślinnych poprzez ich wypalanie wcale nie poprawia żyzności gleby, a wręcz przeciwnie - powoduje jej degradację. Zniszczeniu ulega wierzchnia warstwa próchnicy, a wraz z nią świat mikroorganizmów warunkujących właściwą wegetację roślin. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków oraz innych zwierząt.

Zakaz wypalania traw jest jednym z wymogów „dobrej kultury rolnej” od której przestrzegania uzależnione jest otrzymywanie dopłat bezpośrednich. Rolnikowi, który nie przestrzega powyższego zakazu mogą zostać zmniejszone, a w skrajnych przypadkach nawet wstrzymane dopłaty bezpośrednie wypłacane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Ponadto wypalanie traw często powoduje zagrożenie pożarowe poprzez rozprzestrzenianie się ognia na zabudowania gospodarcze i mieszkalne. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wraz z Państwową Strażą Pożarną rozpoczęły kampanie „Stop pożarom traw” w ramach której m.in. uruchomiono stronę internetową www.stoppozaromtraw.pl

W trosce o dobro nas wszystkich oraz środowiska przyrodniczego apelujemy o zachowanie zdrowego rozsądku. Nie wypalajmy traw i pozostałości roślinnych, gdyż w końcowym rozrachunku te rzekome korzyści przynoszą jedynie nieodwracalne szkody.